Festiwal Szkół Polonijnych 4/30/17

Festiwal Szkół Polonijnych 4/30/17

Trzecia edycja „Festiwalu Szkół Polonijnych” związana jest z tegorocznymi obchodami Roku Rzeki Wisły, oraz obchodzonym w roku ubiegłym wydarzeniem upamiętniającym 1050 rocznicę Chrztu Polski.

Festiwal będzie okazją do zaprezentowania naszej szkoły i talentów naszych uczniów. Serdecznie zapraszamy wszystkich uczniów do udziału w prezentacji plastycznej.

Prezentacje plastyczne:

„Nadwiślańskie miasta”  proporczyk – klasy 0-3

„Nadwiślańskie krajobrazy i budowle miast”  plakat – klasy 4-6

„Uroczystość Chrztu Polski” – technika dowolna  – klasy 7-8; liceum

Spośród zgłoszonych prac wybrana będzie jedna praca w każdej kategorii wiekowej, która będzie zaprezentowana na Festiwalu.

  • Technika wykonania plakatu jest dowolna* (zaleca się min. format A-3 dla plakatu i proporczyka).
  • Uprzejmie prosimy, aby wraz z pracą przesłać: imię i nazwisko ucznia, klasa/wiek, tytuł pracy/nauczyciel prowadzący/zdjęcie ucznia.
  • Przesłana praca prezentowana będzie w sali wystawowej 30 kwietnia 2017 r. w Polskiej Szkole Dokształcającej im. Św. Faustyny – Ozone Park, NY

Adres Szkoły:

101-41 91st. Street
Ozone Park, NY 11416

*Podpowiadamy:

Forma graficzna:

rysunki wykonane w dowolnej technice; minimalny format prac A3,

Malarska:

technika olejna, akrylowa, akwarelowa; minimalny format prac A3,

Formy przestrzenne:

maksymalny wymiar pracy 100x50x70cm (długość, wysokość, głębokość), dowolna technika i materiały

Techniki płaskie:

(plansza z projektami lub wizualizacjami) – maksymalny wymiar 100×70 cm, dowolna technika i materiały

Prosimy o przyniesienie prac do 4/8/17 (nauczyciele w klasach będą zbierali prace).
Prosimy o zapoznanie się ze szczegółami festiwalu na stronie Ogniwopl.com. Każdy uczeń reprezentujący szkołę otrzyma nagrodę ufundowana przez Centrale Polskich Szkół.
Zapraszamy wszystkie dzieci do udziału!

Polski summer day camp w Nowym Jorku!

Mały Geniusz, polska organizacja, zajmująca się organizowaniem półkolonii w Polsce, w tym roku poszerzyła swoją ofertę organizując letnie zajęcia również dla dzieci w wieku 5-10 lat w Nowym Jorku. Zajęcia odbywać się będą w języku polskim, w terminie od 3 lipca do 24 sierpnia (od poniedziałku do piątku) w kilku lokalizacjach w Nowym Jorku. Jedne zajęcia trwają 60 minut i odbywają się pomiędzy godziną 9 a 16. Ilość zajęć oraz godziny i dni są do uzgodnienia.

UWAGA: Organizacja zaprasza osoby wykonujące ciekawy zawód lub posiadające pasje, hobby bądź umiejętności (dziedziny: kultura, sztuka, historia (Polski lub innych krajów), budownictwo i architektura, matematyka i ekonomia, fizyka, chemia i biologia, różne dyscypliny sportowe, muzyka, śpiew i teatr, film i fotografia, szachy, astronomia, dziennikarstwo, psychologia, medycyna i in.), którymi chciałyby się podzielić z dziećmi poprzez prowadzenie zajęć na półkolonii (day camp).

POLSKI SUMMER DAY CAMP W NOWYM JORKU

  • Półkolonie po polsku przez całe wakacje!
  • 11-GODZINNA opieka: OD 7.00 DO 18.00, OD PONIEDZIAŁKU DO PIĄTKU
  • 8 turnusów: od 3 lipca do 25 sierpnia
  • 3 lokalizacje: MANHATTAN, BROOKLYN, YONKERS
  • Dla dzieci w wieku od 5 do 10 lat
  • Cena już OD 314$ (6,3 $ ZA GODZINĘ)– 55 godzin tygodniowo
  • Ubezpieczenie
  • Zajęcia w języku polskim m.in. z tańców ludowych, historii na wesoło, polskich piosenek, ethnodesign, legend polskich, tradycyjnych zabaw podwórkowych, gotowania narodowych potraw, geografii Polski, zwyczajów naszych przodków etc.
  • Więcej informacji tutaj

LOKALIZACJA

  • MANHATTAN

101 East 7th Street

  • BROOKLYN (Williamsburg)

184 Metropolitan Ave

  • YONKERS

239 Nepperhan Ave

W każdym z miejsc w pobliżu znajdują się parki.

TERMINY

Polskie półkolonie 2017 w Nowym Jorku odbędzie się w terminach:

  • 3 lipca- 7 lipca
  • 10 lipca- 14 lipca
  • 17 lipca- 21 lipca
  • 24 lipca- 28 lipca
  • 31 lipca- 4 sierpnia
  • 7 sierpnia- 11 sierpnia
  • 14 sierpnia- 18 sierpnia
  • 21 sierpnia- 25 sierpnia

Zapewniamy opiekę:

  • od poniedziałku do piątku
  • od 7.00 do 18.00

PROGRAM

Podczas turnusu mogą się odbywać zajęcia m.in. z:

  • tańców ludowych
  • historii na wesoło
  • zabaw z językiem polskim
  • polskich piosenek
  • ethnodesign
  • prawa,
  • pierwszej pomocy,
  • reżyserii, ethno design,
  • eksperymentów,
  • inteligencji emocjonalnej,
  • legend polskich,
  • tradycyjnych zabaw podwórkowych,
  • gotowania narodowych potraw,
  • geografii Polski,
  • zwyczajów naszych przodków,
  • zdrowego odżywiania,
  • perkusji ciała,
  • dykcji i emisji głosu,
  • budowania pewności siebie

CENA

Ceny OD 314$ ZA TURNUS. Rabat dla rodzeństw oraz za zapisanie na większą liczbę turnusów.

KADRA

Podczas półkolonii dziećmi zajmuje się profesjonalnie wykwalifikowana kadra oraz kierownik. Dodatkowo zajęcia specjalistyczne np. pierwszą pomoc, szachy, wystąpienia publiczne, druk 3D prowadzą nasi MISTRZOWIE.

KONTAKT

W celu zapisania się na półkolonie prosimy o wypełnienie formularza. W przypadku pytań zachęcamy do kontaktu:

Mail:

Telefon: +48 570 113 230

SKYPE: Maly.Geniusz

Zainteresowanych prowadzeniem zajęć prosimy o przesłanie swojego CV w formacie Nazwisko_Imię.pdf lub opisu własnej osoby i pomysłu na poprowadzenie zajęć na adres: rekrutacja- , w tytule maila wpisując “Mistrz na półkoloniach w Nowym Jorku”

Można się również kontaktować przez aplikację WHATSAPP oraz VIBER

www.MalyGeniusz.org/polkolonie-w-nowym-jorku

Organizacja zorganizowała już 140 turnusów półkolonii Małego Geniusza w całej Polsce, w których wzięło udział ponad 4,5 tysiąca dzieci.

PÓŁKOLONIE SĄ PROWADZONE W JĘZYKU POLSKIM

Wystawa “4 Pory Karykatury. Rysunki Roku 2016”

 

30 marca 2017 r. w Muzeum Karykatury im. Eryka Lipińskiego w Warszawie otwarta została wystawa “4 Pory Karykatury. Rysunki Roku 2016” będąca prezentacją rysunków nagrodzonych w czterech edycjach ubiegłorocznego konkursu. Ekspozycja zawiera 76 prac grafików, twórców rysunku satyrycznego, których dzieła komentują najważniejsze wydarzenia ubiegłego roku w Polsce i za granicą.

Wśród nich znalazł się wyróżniony rysunek autorstwa Pana Ryszarda Druch. Serdecznie gratulujemy!

Ponizej: 1/ plakat wystawy

2/ wyróźniony rysunek

 

“HateLove”, czyli słodko-gorzki smak dwujęzycznego wychowania

O zaletach dwujęzycznego i dwukulturowego wychowania, większości z nas nie trzeba przekonywać. Począwszy od osobistych satysfakcji, poprzez materialne korzyści, na zdrowotnych kończąc. Jest to długotrwały, a nawet niekończący się proces, wymagający wielu wyrzeczeń, jednak w ogólnym rozliczeniu wart swojej ceny. Do nauki języka polskiego, my – nauczyciele zachęcamy rodziców, oni zaś własne dzieci.

Gotowi do podjęcia wyzwania często nie zastanawiamy się nad tym, jak w tej dwu czy nawet wielokulturowości będą się czuć nasze pociechy. Czy i jak zmieniał się będzie ich stosunek do niej?

Jak zatem wygląda dwujęzyczność oczami dziecka? Jak ono samo czuje się na drodze prowadzącej do dwukulturowego świata? I czy w dorosłym życiu  zdecyduje się na jej kontynuację?

Kluczem do odpowiedzi na te pytania są emocje naszych dzieci. Emocje, które wyrażają ich stosunek do polonijnej szkoły i wysiłku związanego z nauką języka polskiego.

Jakie to uczucia?  Spróbuję je nazwać wykorzystując swoje doświadczenie nauczyciela  oraz obserwacje rodzica dwujęzycznych dzieci.

W języku angielskim istnieje  popularny zwrot „HateLove” czy też „LoveHate”. Używany jest zazwyczaj w  sytuacjach, kiedy trudno jest nam  jednoznacznie określić swoje emocje, zwłaszcza jeśli wzajemnie się wykluczają. Sięgając do języka polskiego nie znajdziemy w nim określenia będącego połączeniem miłości i nienawiści, które oddawałoby w pełni jakość tego stanu. Istnieje za to inne, pozostające wciąż w sferze odczuć, ale dla odmiany smakowych, czyli nasz słodko-gorzki oksymoron.

Na pytanie: „Polska szkoła?”, uczniowie odpowiadają – „HateLove”, definiując w ten sposób swój stosunek do niej. Według nich to najlepsze określenie, bo kochają i nie lubią jednocześnie.

 

DSC_6053

 

Czas spędzony na pracy z dziećmi pozwolił mi dostrzec pewną prawidłowość. Okres wczesnoszkolny to dla większości uczniów niezwykle przyjemne chwile. Spędzają go głównie na zabawie i nie mają potrzeby rozgraniczania obowiązków i przyjemności. Wspólna nauka, nowe znajomości, a także język polski, który większość słyszy w swoim rodzinnym domu sprawiają, że dzieci czują się w szkole komfortowo. I tak zaczyna się szkolna przygoda.  Jest  to okres, w którym nie ma mowy o gorzkim smaku nauki. Przeważa „Love”!

Później proporcje stopniowo ulegają zmianie. Na barometrze uczuć pojawiają się częste wahnięcia. W miarę, gdy uczniowie coraz więcej czasu spędzają w amerykańskiej szkole i bardziej zacieśniają się ich więzy z amerykańskimi rówieśnikami, polska szkoła zaczyna być ciężarem. Obowiązków przybywa. Starsze już dzieci chcą wolny czas planować po swojemu, w towarzystwie przyjaciół, dla których sobota jest dniem odpoczynku. Bywa również tak, że sobotnie lekcje stają na drodze do realizacji własnych pasji, zmuszają do wyboru, którego nie zawsze dokonują dzieci. Gdy jednak uda się, metodą slalomu, pogodzić ze sobą te zobowiązania, wymaga to potem nie lada wysiłku, aby w nich wytrwać. I choć nie wszyscy dają radę, bo nie każdy ma w sobie tyle determinacji, to jednak zdecydowana większość dobiega do edukacyjnej mety.

W tym układzie wzajemnych zależności, nie bez wpływu pozostaje  nastawienie rodziców, zarówno do szkoły, jak i  do samego języka i jego wartości dla rodziny.  Bunt i  opór, którym sprostać muszą dorośli jest przejawem wzrastającej niechęci do nauki w polskiej szkole.

Pojawiają się mieszane uczucia.

Z jednej strony  znudzenie i brak chęci, z drugiej wspaniałe przeżycia, które pozostaną w pamięci na długie lata. Moi  uczniowie często wspominają pierwsze wystąpienia podczas szkolnych uroczystości i tremę, która niekiedy dosłownie „odbierała im mowę”. Pamiętają wspólnie dzielony czas, szkolne wycieczki i sobotnie poranki, w które nikomu nie chciało się wstawać z łóżka… Każde spotkanie było inne i wyjątkowe.

 

DSC_6100

 

Po latach wszystko to nabiera szczególnego znaczenia.

Starsi uczniowie chętnie podkreślają wyjątkowość przyjaźni zawartych w polskiej szkole. Mimo iż mają przyjaciół wśród amerykańskich rówieśników, są to dla nich zupełnie inne relacje. Okazuje się bowiem, że polonijną młodzież łączy nie tylko wspólna nauka. I to jest piękne!

Istnieje między nimi swoista nić porozumienia, która wynika z tej samej mentalności, wspólnych korzeni, tradycji i oczywiście wspólnego (polskiego) języka. Dzieci lubią to poczucie komfortu, które wzmacnia również ich tożsamość.

Zauważyłam, że to właśnie polskie przyjaźnie są często główną motywacją do udziału w zajęciach. Zmęczeni po całym tygodniu ożywają na myśl o spotkaniu ze znajomymi w sobotniej szkole. W miejscu, gdzie wszystko różni się od tego, czego doświadczają w amerykańskim środowisku.

Doceniają to i widzą w tym wartość. Przychodzi moment,  że czują się naprawdę dumni z bycia uczniami. Z tego, że są „jacyś”, że mogą wprowadzić „element atrakcyjności” w życie swoich anglojęzycznych przyjaciół.

Stosunek uczniów do dwujęzycznego wychowania i polonijnej szkoły jest bardzo specyficzny. Z jednej strony miłość, z drugiej niechęć. Oba te uczucia bardzo silne, równoważne. Paradoksalnie, mimo, iż wykluczają się nawzajem, w tym ujęciu nie mogą bez siebie istnieć. Tak jak bardzo uczniowie narzekają na szereg ograniczeń, niedogodności wynikających z poświecenia soboty dla polskiej szkoły, tak szybko zdają sobie sprawę, że jest to coś, w czym chcą uczestniczyć.

Moi tegoroczni maturzyści są tego doskonałym przykładem. Za niespełna dwa miesiące opuszczą szkolne mury i już dziś mówią  o tym z żalem. Zaczynają wracać wspomnieniami do najzabawniejszych chwil. I nagle okazuje się, że w perspektywie końca edukacyjnej przygody tak naprawdę to poranne wstawanie wcale nie było takie złe. Wiedzą, że choć po tylu latach nadejdą upragnione wolne soboty, to nie będą ich przesypiać.

Cenią język polski. Jego znajomość pozwoli im starać się o stypendia, uzyskać dodatkowe punkty na studiach czy też pomoże w zdobyciu lepszej  pracy.

 

DSC_6115

 

Z rozrzewnieniem myślą o tym, że po tylu wspólnych latach ich drogi rozejdą się. Będzie im tego szkoda. Dlatego już dziś aktualizują swoje dane, aby po zakończeniu nauki pozostać w kontakcie. Zabawne i zarazem budujące są stwierdzenia, że w przyszłości będą posyłać swoje dzieci do polskiej szkoły, tak jak robili to ich rodzice.

Jako wychowawca mogę obserwować i towarzyszyć młodzieży w tej szkolnej drodze, od miłości przez momenty zwątpienia, aż po słodki smak sukcesu. I z radością stwierdzam, że w starciu „HateLove”, miłość wygrywa 2:1.

 

Tekst i zdjęcia: Justyna Bereza

 

http://www.dobrapolskaszkola.com/hatelove-czyli-slodko-gorzki-smak-dwujezycznego-wychowania/